Jak było jesienią 2013r

Jak było jesienią 2013r

30 marca 2014r podopieczni Damiana Mehlicha połączonych roczników 96-97 rozpoczną meczem wyjazdowym z Polonią II Bytom cykl spotkań rundy rewanżowej o Mistrzostwo Okręgowej liga juniorów grupa II sezonu 2013/2014. Nim jednak juniorzy K.S. Concordii Knurów wybiegną na zieloną murawę, spróbujmy sobie przypomnieć jak sobie poczynali w rundzie jesiennej.


Fanom Concordii, a pewnie i samym zawodnikom, nie jest łatwo patrzeć na tabelę wieńczącą zmagania rundy jesiennej. 7 punktów w 13 spotkaniach daje naszej drużynie 12 lokatę w gronie 14 zespołów. Biorąc pod uwagę, że z rozgrywek wycofały się drużyny Carbo Gliwice jak i Ruchu Radzionków to na inaugurację rundy rewanżowej zajmujemy ostatnią pozycję w stawce zespołów pozostających na placu boju. Tylko jedno zwycięstwo (w pierwszej kolejce), cztery remisy i aż osiem porażek. Własne boisko mimo licznie gromadzącej się widowni nie przynosiło szczęścia. Wprawdzie jedyne zwycięstwo jakie odnieśliśmy (na inaugurację rozgrywek) miało miejsce właśnie na naszym „Orliku”, gdzie pokonaliśmy Polonię II Bytom w stosunku 4:2 (3:0) to trzeba zauważyć, że w pierwszej połowie goście grali w osłabieniu liczbowym (drugą w komplecie wygrali już 2:1). Ruch Radzionków (już poza rywalizacją) doznał 12 porażek i odniósł tylko jedno zwycięstwo... – niestety właśnie z nami i to w Knurowie wygrywając 3:0. Drużyna nasza nie lepiej radziła sobie grając na wyjeździe, gdzie w sześciu spotkaniach zanotowała dwa remisy oraz doznała czterech porażek i z dorobkiem 2 punktów zajęła w gronie 14 zespołów – 14 miejsce. Najgorsze chyba jest jednak to, że zarówno w tabeli „dom”, „wyjazd” jak i łącznej „za jesień” zajmujemy ostatnie miejsce pod względem zdobyczy bramkowych – odpowiednio 7, 5 i łącznie 13 bramek.

Tak źle jeszcze w historii jaką opisujemy na naszej stronie, a dotyczącą młodych zawodników Concordii Knurów jeszcze nie było. Można powiedzieć (choć to niemiłe), że drużyna sięgnęła dna. Wszak założenia przedsezonowe jakie stawiane były zarówno Zawodnikom jak i Trenerowi, a o których mówili Prezesi na spotkaniu z Rodzicami zakładały miejsce w pierwszej trójce czy piątce – cóż, rzeczywistość czasem brutalnie koryguje plany.

Co może być przyczyną takiej sytuacji? Pewnie najlepiej wiedzą to szkoleniowcy oraz sami zawodnicy. Na naszej stronie postawiłem pytanie: „Co w głównej mierze pomogłoby w polepszeniu naszej gry?”. W zaproponowanej ankiecie przedstawiłem 6 odpowiedzi, może żadna z nich nie jest trafna, ale jakiś obraz sytuacji daje. Z jednego IP zagłosować można było tylko jeden raz i „odhaczyć” kilka odpowiedzi. Oddano łącznie 175 głosów. Poniżej ranking Waszych typów:

1. Poprawa/nauka taktyki gry - 32% ankietowanych
2. Więcej czasu z piłką niż z komputerem - 21% ankietowanych
3. Lepsze zgranie drużyny - 17% ankietowanych
4. Wlanie w nas wiary co do naszych możliwości - 12% ankietowanych
5. Większe zaangażowanie w meczu - 10% ankietowanych
6. Większe zaangażowanie na treningu - 8% ankietowanych

Ad.1 – chyba faktycznie, na tle innych drużyn nie wyglądało to najlepiej, a brak pomysłu na grę niejednokrotnie był zauważalny i bił po oczach (tak zaznaczono 56 razy).
Ad.2 – tej odpowiedzi pewnie sami zawodnicy nie odhaczali, ale im proporcje czasu spędzonego z piłką będą przechylać się na niekorzyść czasu wolnego to powinno być tylko lepiej (tak zaznaczono 37 razy).
Ad.3 – pewnie nie zaszkodziłoby, gdyby tryby w zegarku sprawniej się kręciły (tak zaznaczono 30 razy).
Ad.4 – na tą odpowiedź mogli stawiać chyba sami zainteresowani, bo kto może czuć to lepiej niż oni sami (tak zaznaczono 21 razy).
Ad.5. - "Jeśli walczymy, możemy przegrać. Jeśli tego nie robimy, jesteśmy przegrani" – myślę, że zaczyna to funkcjonować dlatego (tak zaznaczono tylko 17 razy).
Ad.6 – tylko 14 głosów – więc chyba Ci którzy na treningach są to pracują jak powinni.

A jaka jest faktycznie przyczyna? Pewnie w każdej odpowiedzi jest sporo prawdy, a kilku dodatkowych jeszcze można by udzielić. Najważniejsze, by nie chować głowy w piasek, tworzyć zgrany kolektyw w myśl dewizy muszkieterów „Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego” i pamiętać, że „You'll Never Walk Alone”. W pierwszej piątce już nasza drużyna nie będzie, ale głęboko wierzę, że stać ją na dobrą grę, a przy odrobinie większego szczęścia na lepsze wyniki. Tego szczęścia zabrakło nam jesienią kilkakrotnie, kiedy to traciliśmy prowadzenie w ostatnich sekundach meczu lub już w czasie doliczonym. Z końcem tej rundy pracę z naszym rocznikiem kończy trener Damian Mehlich, który wspomagać będzie od nowego sezonu pierwszego trenera drużyny seniorskiej. Unia roczników 96 i 97 te z dobiega końca. Za rok Ci starsi będą pukać do seniorów, a rocznik 97 zagra razem z rocznikiem 98 pod wodzą Damiana Tkocza. Myślę, że zarówno zawodnicy rocznika 96/97 jak i trener Damian Mehlich zrobią wszystko (albo i więcej !!!!), by ta wieloletnia współpraca miała miłe i godne waszych wspomnień zakończenie. „Rycerze Wiosny”, czy to nie brzmi wspaniale ? 

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości